Szukaj

Bitwa pod Raszynem

REDISBAD HISTORYCZNIE: BITWA POD RASZYNEM

Bitwa stoczona 19 kwietnia 1809 roku pod Raszynem nieopodal Warszawy, choć formalnie z wojskowego punktu widzenia pozostała nierozstrzygnięta, była przełomem w wojnie stoczonej przez Księstwo Warszawskie z Austrią. Siły polskie, mimo zmuszenia ich do opuszczenia Warszawy, wkrótce podjęły kontrofensywę. Ostatecznie wojna zakończyła się powiększeniem terytorium Księstwa Warszawskiego. Pozwoliła także wykazać się ks. Józefowi Poniatowskiemu osobistą odwagą i talentami dowódczymi.

Zwycięstwo „cesarza Francuzów” nad Austriakami w bitwie pod Austerlitz (2 grudnia 1805 r.) otworzyło kolejny etap w dziejach epoki napoleońskiej. Pod patronatem Francji powstał Związek Reński, złożony z kilkunastu państewek niemieckich. Prusy zaczęły obawiać się francuskiej dominacji, co skłoniło je do szukania poparcia u cara Aleksandra I. W czerwcu król pruski Fryderyk Wilhelm III podpisał z Rosją tajne porozumienie dotyczące przymierza tych dwóch państw, które to przymierze było wymierzone we Francję. Wkrótce doszło do wojny – w październiku 1806 r. Napoleon rozpoczął działania przeciw Prusom i po zwycięstwach pod Jeną i Auerstadt wkroczył do Berlina. Prusy zostały rzucone na kolana. Równolegle z działaniami wojennymi trwały zabiegi dyplomatyczne. Fryderyk Wilhelm III w Królewcu oczekiwał wsparcia rosyjskiego, wyczekującą postawę zajęła Austria. Do tego wszystkiego doszła także sprawa polska, która w nadchodzącym czasie stała się kwestią kluczową. Napoleon zdawał sobie sprawę, że rozwinięcie wątku polskiego może zacieśnić sojusz prusko-rosyjsko-austriacki. Z drugiej zaś strony pozyskanie poparcia Polaków ułatwiłoby Francuzom prowadzenie działań wojennych, które przenosiły się na ziemie Rzeczpospolitej, rozszarpanej przez państwa zaborcze przed zaledwie dekadą.

Polacy mogli zapewnić żołnierza i zapasy dla armii i Napoleon zdecydował się to wykorzystać, tym bardziej, że teatr działań wojennych był oddalony od Francji. Początkowo „cesarz Francuzów” liczył na Tadeusza Kościuszkę, wiedząc o jego sławie i popularności w polskim społeczeństwie. Kościuszko zażądał gwarancji niepodległości dla Polski, czemu Napoleon odmówił i współpraca nie doszła do skutku. Zwrócił się do twórcy Legionów Polskich – gen. Jana Henryka Dąbrowskiego oraz Józefa Wybickiego – o opracowanie odezwy do Polaków w zaborze pruskim. Czytamy w niej: „Polacy! Napoleon Wielki, niezwyciężony, wchodzi w trzykroć sto tysięcy wojska do Polski. Nie zgłębiajmy tajemnic zamysłów, starajmy się być godnymi jego wspaniałości. „Obaczę (powiedział nam), obaczę, jeżeli Polacy godni są być Narodem. Idę do Poznania, tam się moje pierwsze zawiążą wyobrażenia o jego wartości”. Polacy! Od was więc zawisło istnieć i mieć ojczyznę: wasz zemściciel, wasz stwórca się zjawił (...). (...) A wy Polacy przymuszeni przez naszych najeźdźców bić się za nich przeciwko własnej sprawie, stawajcie pod chorągwiami Ojczyzny swojej (…).

Fot. Książę Józef Poniatowski

Reakcje były różne – część społeczeństwa negatywnie oceniała brak gwarancji niepodległości Polski, część zajęła postawę wyczekującą, część – w tym dawni legioniści – poparli ją. Sam Napoleon początkowo nie chciał się angażować w zbytnie popieranie Polaków, ze względu na możliwość zawarcia pokoju z Prusami. Jasna deklaracja po polskiej stronie utrudniała prowadzenie rozmów dyplomatycznych. Tym niemniej poparcie polskiego społeczeństwa dla Napoleona rosło. Pod koniec listopada 1806 r. wojska francuskie dotarły do Warszawy. Tu zetknęli się z księciem Józefem Poniatowskim, Stanisławem Małachowskim, a także Aleksandrem i Pawłem Sapiehą oraz Stanisławem Kostką Potockim. Poniatowski przedstawił warunki po jakimi szlachta poprze Napoleona. Zasadniczym postulatem było przywrócenie państwa polskiego z Konstytucją 3 Maja. Jednakże strona francuska wciąż zwlekała z jasną odpowiedzią, choć utworzono polską armię (I, II i III Legię; łącznie ok. 40 tys. żołnierzy; dowódcami byli książe Józef Poniatowski, Józef Zajączek i Dąbrowski) oraz administrację w postaci Komisji Rządzącej, której prezesem został Stanisław Małachowski. Strona rosyjska poczynania Francuzów na ziemiach polskich obserwowała z coraz większym niepokojem. Polski entuzjazm, formowanie polskiej armii i inne objawy organizowania się polskiego społeczeństwa groziły przerzuceniem punktów zapalnych na zabranie ziemie Litwy i Ukrainy. Wobec tego zagrożenia car Aleksander I postanowił wystąpić zbrojnie. 26 grudnia 1806 r. doszło do bitwy pod Pułtuskiem.

KOLEJNE STARCIA I SPOTKANIE W TYLŻY

Było to starcie wstępne. Następne nastąpiło 7 i 8 lutego 1807 r. pod Pruską Iławą, gdzie walczyły siły francuskie oraz prusko-rosyjskie. Bitwa nie zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem żadnej armii i wiara w Napoleona w polskim społeczeństwie zaczęła słabnąć. Dodatkowo „cesarz Francuzów” postanowił zagrać kartą polską, oferując Fryderykowi Wilhelmowi III wszystkie zagarnięte ziemie (z wyjątkiem tych na lewym brzegu Elby) oraz objęcie tronu polskiego. Król Prus odrzucił te propozycje i rzecz miałą się rozstrzygnąć na polu bitwy. 14 czerwca 1807 roku pod Frydlandem Francuzi rozbili siły rosyjskie pod wodzą gen. Bennigsena i rozpoczęto rokowania pokojowe. 25 czerwca Napoleon i Aleksander I spotkali się w Tylży, a dokładnie na specjalnie przygotowanym pomoście na środku Niemna. Rokowania były trudne. Sytuacja, jaka się wówczas wytworzyła w Europie Środkowej, mogła doprowadzić do konfliktu pomiędzy Rosją, Prusami a Austrią – państwami rozbiorowymi na tle sprawy polskiej. Zarazem Napoleon nie chciał wskrzeszać Polski w jej granicach przedrozbiorowych, licząc na wciągnięcie Rosji do swoich rozgrywek z Anglią. Rozwiązanie sprawy było połowiczne. Napoleon i car Aleksander I postanowili utworzyć namiastkę państwowości polskiej w postaci Księstwa Warszawskiego, obejmującego głównie ziemie II i III zaboru pruskiego. Zajmowało ono obszar 102 747 km kw. z 2,6 mln ludzi. Podzielono je na wzór francuski na departamenty. Władcą – na zasadzie unii personalnej - został elektor saski Fryderyk August I, wnuk byłego króla polskiego z dynastii Wettinów – Augusta III. Gdańsk został ogłoszony wolnym miastem pod protektoratem Prus i Saksonii oraz Francji. Księstwo Warszawskie miało prawo utrzymywać w Gdańsku garnizon.

Fot. Mapa Księstwa Warszawskiego.

Księstwo Warszawskie, mimo że na jego czele stał elektor saski, w każdej mierze było związane z Francją. Dla Napoleona stanowiło bazę do przyszłej rozprawy z Rosją, ale także zabezpieczenie na wypadek konfliktu z Prusami lub Austrią. Sami Polacy byli nie do końca usatysfakcjonowani. Kajetan Koźmian w swych „Pamiętnikach” zapisał, że „Zawód gorących pragnień, obszernych i niecierpliwych nadziei przez utworzenie, w miejsce spodziewanej Polski, traktatem tylżyckim Księstwa Warszawskiego zdziwił, zasmucił i obruszył kołysane ufnością w słowo Napoleona Polaków umysły”. Utworzenie Księstwa Warszawskiego potraktowano jako bazę do ostatecznego odrodzenia Polski. Napoleon w lipcu 1807 roku nadał Księstwu konstytucję. Powstał dwuizbowy Sejm, złożony z Senatu i Izby Poselskiej oraz rząd z 6 ministrami, w tym księciem Józefem Poniatowskim jako ministrem wojny. Dodatkowo powstała Rada Stanu jako organ doradczy. W listopadzie 1807 roku do Warszawy przybył wraz z małżonką Fryderyk August I. Księstwo Warszawskie zaczęło funkcjonować jako realny byt w polityce europejskiej. Wkrótce Księstwu przyjdzie stoczyć swoją pierwszą wojnę. Od 1808 roku dojrzewała sytuacja sprzyjająca kolejnemu konfliktowi zbrojnemu. Tym razem powodem była Austria, która postanowiła wykorzystać zaangażowanie Napoleona w drugim krańcu Europy, w Hiszpanii. Austria chciała powetować sobie straty wynikłe dla niej z pokoju preszburskiego, zawartego w 1805 roku i postanowiła uderzyć w ogniwo systemu napoleońskiego w Europie do którego miała najbliżej. Celem stało się Księstwo Warszawskie. Sytuacja Księstwa na chwilę przed wybuchem wojny była trudna. Skarb był pusty, Prusacy z Rosjanami wywieźli co się dało, a dodatkowo musiało utrzymywać wojsko francuskie i saskie na swym terenie. Gospodarkę gnębił kryzys, a część armii Księstwa odesłano do Hiszpanii celem wsparcia Francuzów w walkach z Hiszpanami. Austria wiedziała o tych wszystkich problemach Księstwa i dlatego właśnie wybrała je na cel ataku. Książę Józef Poniatowski otrzymał tylko ogólne wytyczne od Napoleona, który nie przewidywał większych działań militarnych na tym terenie. Sprowadzały się one do tego, że siły Księstwa w momencie wybuchu wojny miały wkroczyć do Galicji.

Fot. Herb Księstwa Warszawskiego

15 kwietnia 1809 roku Austria zaatakowała, przekraczając Pilicę siłami 30 tys. VII korpusu pod wodzą arcyksięcia Ferdynanda d'Este. Rząd Księstwa był zaskoczony krokiem Austrii, gdyż liczył na to, że weźmie ona pod uwagę fakt, iż oficjalnie car Aleksander I był teraz sprzymierzeńcem Napoleona. Jeszcze inaczej sprawę widział naczelny wódz armii Księstwa Warszawskiego – ks. Poniatowski. Obawiał się on, że do wojny przeciw Księstwu przystąpią Prusy i Rosja. Przystąpił jednak do aktywnego działania i miejsce koncentracji armii wyznaczył w Raszynie, który to pomysł podsunął mu generał Jan Pelletier, człowiek z najbliższego otoczenia księcia. Stoczenie bitwy w tym miejscu miało dwojakie korzyści – moralne i militarne. Moralne, gdyż bez walki nie można było oddać Warszawy – w przeciwnym razie nie można było przewidzieć reakcji ludności. Oddanie Warszawy bez walki oznaczałoby całkowitą utratę zaufania do księcia i armii Księstwa. Korzyści militarne wynikały z faktu, że w rejonie bitwy warunki do obrony były korzystne. Teren był podmokły, przejście zapewniały tylko groble. Niedaleko wsi Falenty Duże był lasek olszynowy, stanowiący dobrą pozycję obronną dla polskiej piechoty, a ponadto dużą ilość pagórków zapewniała pozycje dla artylerii. Należało wszakże uważać, żeby Austriacy nie próbowali okrążyć pozycji polskich, gdyż wówczas to oni zyskiwali przewagę taktyczną, a było ich dwukrotnie więcej niż Polaków, więc trudność była spora. Sposobem na to było podjęcie próby wciągania Austriaków w tereny bagienne.

W Falentach kwaterę założył książę Józef, który w otoczeniu generałów Fiszera, Kamieńskiego, Sokolnickiego, Pelletiera, Kamienieckiego, Polentza i Biegańskiego odbywał narady. Po nadejściu meldunków o ruchach wojsk austriackich gen. Fiszer przedstawił plan bitwy. Siły główne pod wodzą gen. Polentza stanowiły 2 pułk piechoty Stanisława Potockiego, który wraz z wojskami saskimi zajął wzniesienia poza Raszynem. Odwód stanowił 1 pułk strzelców konnych płk. Przebendowskiego, który podążał dopiero w stronę Raszyna oraz bateria artylerii konnej Włodzimierza Potockiego. Razem było to 5 batalionów piechoty i 17 dział oraz cztery szwadrony kawalerii. W rejonie Małych i Dużych Falent stały 1 batalion 1 pułku piechoty oraz 1 batalion 8 pułku piechoty i cztery działa. Strażą przednią dowodził gen. Sokolnicki. Okolicę wsi Janki obsadził 1 batalion 6 pułku piechoty z dwoma działami, 2 batalion tego samego pułku ubezpieczał Wolę. W rejonie miejscowości Błonie znajdowały się dwa szwadrony 6 pułku ułanów płk. Dziewanowskiego, zaś dwa bataliony 3 pułku piechoty z czterema działami pod wodzą gen. Biegańskiego obsadzały Michałowice. Jaworów chroniły 2 batalion 1 pułku piechoty i 2 batalion 8 pułku piechoty wraz z 6 armatami pod wodzą gen. Kamieńskiego. Łącznie front liczył 6 kilometrów, zaś siły polskie przeznaczone do bitwy wynosiły 8500 piechoty i ok. 3000 jazdy.

Fot. Plan bitwy pod Raszynem

PRZEBIEG BITWY POD RASZYNEM

19 kwietnia 1809 roku doszło do starcia sił polskich i austriackich. Arcyksiążę Ferdynand liczył, że najpóźniej do 20 kwietnia rozbije armię przeciwnika i zajmie Warszawę niemal z marszu. Wpływ na to miało słabe rozpoznanie sił polskich – nie wiedziano o przygotowaniu Polaków do bitwy, a ścierano się dotychczas tylko z osłonowymi pułkami jazdy. Kiedy pierwsze oddziały austriackie podeszły pod Wygodę arcyksiążę Ferdynand postanowił atakować od razu, nie czekając na resztę swych sił. Zasadniczy atak miał być przeprowadzony w kierunku na Jaworów, na który rzucono 8 batalionów piechoty i 4 szwadrony huzarów. Słabe rozpoznanie terenu pola bitwy sprawiło, że jazda austriacka dopiero w momencie ataku zorientowała się, że przyszło jej walczyć na terenach bagiennych. Sprawiło to utratę impetu ataku i wystawiło Austriaków pod ogień polskiej artylerii. Atak ponowili kirasjerzy, które zostałyby utracone, gdyby nie wsparcie austriackiej artylerii, która nadciągnęła na pole bitwy. Następnie zaatakował piechota pod wodzą płk De Ligny. Jego pułk składał się w większości z Polaków, poddanych austriackich, którzy nie mieli ochoty strzelać do swoich rodaków, toteż atak szybko załamał się, gdyż żołnierze austriaccy polskiego pochodzenia rzucili się do ucieczki. Ciężar ataków Austriaków przeniósł się teraz na kierunek Falent, które bronione były przez płk. Cypriana Godebskiego. Przewaga artylerii na tym kierunku była po stronie austriackiej i wynosiła 4:1. Doszło do ciężkich zmagań, w tym do walki wręcz.

Około 16 zdziesiątkowany polski batalion wycofał się z lasu i skierował w stronę zabudowań Falent. Choć żołnierze austriaccy też ponieśli ciężkie straty, parli wciąż naprzód. Polacy bronili się na samym skraju grobli, w pałacu i kilku domach. Wówczas doszło do popisu odwagi i umiejętności dowódczych księcia Józefa Poniatowskiego. Przygalopował on ze swym sztabem i natychmiast ruszył do ataku na czele resztek batalionu płk. Godebskiego oraz żołnierzy 1 batalionu 1 pułk. Jak głosi legenda szedł na czele swych podkomendnych, z karabinem w ręku i fajką w ustach. Obraz księcia Józefa Poniatowskiego, który wówczas powstał, wszedł już na stałe do polskiej historii wojskowości. Książę podejmując takie ryzyko prawdopodobnie wyczuł, iż nadszedł moment krytyczny bitwy i należy poderwać żołnierzy do ostatecznego wysiłku. Walka był ciężka i jak sam książę zanotował „wszyscy prawie oficerowie sztabowi dystyngowali się, i ledwie którego między nimi znajdzie, któryby czy przez odniesienie rany, czy przez zabitego lub rannego konia, albo przez ślady postrzałów, nie mógł świadczyć, że szukał i znalazł niebezpieczeństwo”.

Fot. Bitwa pod Raszynem w wizji malarskiej Wojciecha Kossaka

Przewaga liczebna Austriaków pozwalała na uzupełnianie swych sił. Polacy znów musieli się cofnąć, tym razem zabierając swą artylerię. Cofano się do Raszyna. Austriacy próbowali jeszcze bezskutecznie dokonać ataków na innych kierunkach, zostali jednak odparci przez siły polskie. Walka wciąż trwała i cały ciężar walk przeniósł się do Raszyna. Powoli Austriacy zaczęli okrążać polskie jednostki, które zmuszone były wycofać się z miejscowości. Za nimi ruszył pościg, lecz polska artyleria sprawiła mu krwawą niespodziankę, otwierając celny ogień w stronę austriackich szeregów. Około 22 Polacy kontratakując weszli znów do Raszyna. Siły przeciwnika utrzymały Falenty i groblę. Bitwa zaczęła dogasać około północy. Rozkazem ks. Poniatowskiego polscy żołnierze opuszczali pozycje pod osłoną kawalerii. Z punktu widzenia wojskowości bitwa była nierozstrzygnięta, żadna ze stron nie została rozbita. Siły polskie wycofywały się w uporządkowany sposób, siły austriackie wciąż miały możliwość prowadzenia dalszych działań. Mimo to uznawana jest za sukces strony polskiej. Armia Księstwa Warszawskiego, mniej liczna, stawiła czoło siłom co najmniej dwukrotnie liczniejszym i zadała im spore straty (Austriacy stracili ok. 3 tys. ludzi, Polacy zaś między 1000 a 1400). Polacy bili się bez wsparcia Francuzów i ze starcia wyszli z honorem i z godnością, zaś ks. Poniatowski poprzez przykłady osobistego męstwa zyskał ogromny szacunek i zaufanie żołnierzy.

Obie strony podpisały 48-godzinny rozejm, na mocy którego wojska polskie w pełnym uzbrojeniu opuściły Warszawę, kierując się na Serock i Modlin. Wojna jeszcze się nie kończyła. W maju strona polska podjęła ofensywę, która rozwijała się w pomyślnym kierunku. Ks. Poniatowski wszedł w Siedleckie, Lubelskie, a gen. Rożniecki z jazdą zajął Lwów. Polacy zamieszkujący Galicję żywiołowo zareagowali na nadejście sił polskich. Zaciągano się do wojska, pomagano na wszelki dostępny sposób. Na główną osobę w Księstwie wyrastał sam książę Józef. Król Fryderyk August I zachowywał się biernie, podobnie Rada Stanu. Austriacy pod wpływem polskich sukcesów zdecydowali się opuścić Warszawę. Polskie działania w Galicji miała wesprzeć Rosja, lecz pomimo podpisania 15 czerwca 1809 roku polsko-rosyjskiej umowy, pomoc rosyjska pozostała tylko na papierze. W międzyczasie doszło do powiększenia sił polskich, które zostały sformowane w liczący 24 tys. żołnierzy korpus. Książę Józef otrzymał od Napoleona polecenie objęcia całości Galicji. Sprawę ułatwiło zwycięstwo Francuzów pod Wagram. W Galicji działały polskie oddziały powstańcze, które zdołały wyprzeć Austriaków za Dniestr. Wojska polskie wkroczyły do Krakowa. Kajetan Koźmian tak to opisał: „Jakoż na czele całego korpusu, przy bębnach i rozwiniętych chorągwiach zbliżył się do bramy. Stojący w niej grenadierowi rosyjscy skrzyżowali broń; książę sam własną ręką roztrącił ich i przy odgłosie muzyki polskiej i marsza Dąbrowskiego wśród szeregów wojsk rosyjskich wszedł przez ulicę na rynek i tam na przodzie szeregów rosyjskich rozciągnionych na rynku, swoje zaprowadził”.

Fot. Żołnierze armii Księstwa Warszawskiego

DALSZE LOSY KSIĘSTWA WARSZAWSKIEGO

Ostatecznie wojna zakończyła się podpisaniem pokoju w Schönbrunn między Francją a Austrią (14 października 1809 r.). Galicja Zachodnia z Krakowem i Lublinem (ok. 50 tys. km kw. oraz 1,9 mln ludzi) została przyłączona do Księstwa Warszawskiego. Galicja Wschodnia przypadła Rosji, którą Napoleon chciał zatrzymać w sojuszu. Powstały cztery nowe departamenty, zaś terytorium samego Księstwa wynosiła teraz 155430 km kw., a liczba ludności wzrosła do niemal 4,5 mln. Księstwo Warszawskie stało się dośc dużym państwem europejskim, a jego rola w systemie napoleońskiej Europy wzrosła. Kres tej namiastki wolnej Polski przyjdzie wraz z upadkiem rządów „cesarza Francuzów” po jego ostatecznej klęsce pod Waterloo i kongresie wiedeńskim w 1815 roku.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium